Niedawno dostałem list takiej treści: Właśnie ukończyłem swoją powieść i zastanawiam się nad jej wydaniem. Natrafiłem na kilkadziesiąt wydawnictw. Mam kilka pytań do Pana:
Jakie koszty poniósł Pan wydając swoje książki? Czy jest Pan zadowolony ze współpracy z wydawnictwami? Czy da się na tym zarobić? Jak to wszystko wygląda?
Jeśli napisałeś książkę i według Ciebie jest już skończona, przede wszystkim najpierw wydrukuj swój manuskrypt i wyślij do kilku najważniejszych wydawnictw. Zwracaj uwagę na to, jaki jest profil wydawniczy tych wydawnictw. Wydawcy przyjmują zwykle propozycje wydawnicze jedynie na papierze. Wystarczą wybrać 3 – 4 wydawnictwa. Potem trzeba czekać z odpowiedzią kilkanaście tygodni. Jeśli wszystkie wydawnictwa odrzucają dzieło; nie ma się co łudzić, nie będzie wydane. Jeśli któreś się zdecyduje: gratuluję – za kilka miesięcy Twoja książka znajdzie się na półkach w księgarniach.
Wydawnictwa nie zajmują się pisaniem recenzji albo udzielaniem rad. Dla nich ważny jest rachunek ekonomiczny. Jeśli nawet manuskrypt jest stosunkowo dobry ale redaktorzy nie widzą szans na zarobek: z książki nici. Odrzucają oczywiście także teksty, które są za słabe i choć to jest przykre, trzeba tę pigułkę przełknąć z pokorą. Taki już jest los twórcy. Zanim cokolwiek opublikujesz trzeba DUŻO poćwiczyć, wiec twoje pisanie nigdy nie jest na marne. Drugą stroną medalu jest to, że początkującemu autorowi jest się przebić szalenie trudno i dzieło musi być naprawdę dobre. Tzn. komercyjne. Zdarza się, że tzw. uznani twórcy wydają o wiele słabsze dzieła niż wydawnictwa odrzucają u początkujących twórców. To jest magia nazwiska, które przyciąga a dla wydawnictwa oznacza sprzedaż, innymi słowy: zysk.
Jeśli odpowiedzi są negatywne a Ty nadal wierzysz w swoje dzieło, droga nie jest jeszcze zamknięta. Możesz nadal pracować nad swoim dziełem i poprawić je, po czym próbować jeszcze raz albo spróbować z samodzielnym sfinansowaniem wydania. Są takie wydawnictwa ale reklamą się nie trudnię. Po pierwsze jednak wcale nie znaczy, że oni tekst wydadzą, bo musi być jednak na jakimś poziomie. Po drugie, jeśli zdecydujesz się na to wydawnictwo, musisz być świadom, że prawie na pewno dołożysz do całego interesu przynajmniej 2 tys., w wzwyż (w zależności od tego co wydajesz). Wydawnictwo takie, nie jest raczej nastawione na zysk ze sprzedaży książek ale na zysk z wydawania. Oznacza to, że po wydaniu książka zupełnie nie jest promowana, a to oznacza śmierć dla dzieła w zapomnieniu. Jeśli promocja jest wystarczająca, książka znajduje czytelników. Jeśli promocji brak – brak jest sprzedaży. Co z tego, że książka jest dostępna w 3 czy 4 księgarniach na zamówienie, jeśli trzeba na nią czekać prawie miesiąc aby ją otrzymać. Pozostaje ci więc samodzielna sprzedaż i promocja z nadzieją, że jeśli dzieło jest dobre, obroni się samo i zacznie się sprzedawać.
Kolejną możliwością są wszelkiego rodzaju konkursy literackie, może akurat uda Ci się zdobyć wyróżnienie czy nagrodę – to zawsze pomaga.
Jest jeszcze możliwość wydania w formie elektronicznej, chociaż największe wydawnictwa internetowe, czyli: Złote Myśli czy Doby eBook oraz oczywiście Escape... Raczej niechętnie wydają literaturę, bo się słabo sprzedaje. Zawsze można spróbować w innych, mniejszych wydawnictwach. Książka tak wydana będzie profesjonalna a nie wyłożysz w inwestycję ani złotówki, nie licząc Twojego czasu. Tyle, że książka będzie elektroniczna a nie na papierze. A to nie to samo w przypadku powieści, poezji i opowiadań.
Zobacz mój poradnik: Autor 2.0.
Aleksander Sowa
www.wydawca.net
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz